Co prawda nie miałam takich drastycznych doświadczeń, ale to trudny czas - zaczyna pokwitać ... Widocznie nie stracił jeszcze wżyciu przytomności i nie dostał glukagonu...Oczywiście nie życzę tego! Jednak jakaś wstrząsoterapia przydałaby się.Moja koleżanka miała problem podobny i poprosiła lekarza prowadzącego o umieszczenie syna w klinice na kilka dni. Tam porobili mu badania,była psycholog,edukator...Wiem,że pobyt w szpitalu pomógł. Prawdopodobnie problem stanowi to,ze zaczyna cukrzyca mu ciążyć,wstydzi się jej i nie akceptuje tego faktu,ze musi być bardziej zdyscyplinowany niż zdrowi rówieśnicy. To też normalne,ale w tym przypadku chodzi o jego zdrowie i życie,z czego chyba nie do końca zdaje sobie sprawę...Psycholog - bardzo dobry pomysł.To osoba z zewnątrz,która obiektywnie spojrzy na jego problem.Może się okazać,że chodzi o zupełnie co innego,co nam nawet do głowy nie wpadło.Może mu ktoś dokucza ? Powodów może być mnóstwo.Do psychologa idźcie,ale dobrze by było,żeby mógł sam na sam z terapeutą porozmawiać.